Pieniny to skarbnica niewiarygodnych baśni, podań i wyjątkowych jesiennych krajobrazów. Warto je poznać podążając śladami legendy o Inkach, do oddalonego zaledwie o godzinę jazdy od pensjonatu Szarotka, Zamku w Niedzicy.
Wzniesiona w XIV wieku warownia kryje z pewnością wiele tajemnic ale jej najbardziej wyjątkowa historia rozpoczęła się w XVIII wieku, kiedy to Sebastian Berzeviczy, potomek właścicieli zamku, wybrał się w awanturnicza podróż po świecie. Przemierzał kontynenty, oceany, trudnił się korsarstwem, przyjaźnił się z Kozakami, odwiedził Indie, aż w końcu trafiał do Ameryki Południowej, gdzie poślubił inkaską księżniczkę. Miał z nią córkę Uminę. Poślubiła ona bratanka Tupaca Amaru II, wodza który zbuntował Indian przeciw Hiszpanom.
Kiedy słynny przywódca peruwiańskich Indian poniósł klęskę w walkach, jego rodzina została skazana na śmierć. Syn brata Amaru i córka Sebastiana Berzeviczy z małym synkiem Antoniem musieli uciekać na drugą stronę globu. Tropieni przez hiszpańskich skrytobójców kierowali się do Niedzicy. Z podróży ocalał jedynie wnuk Sebastiana – Antonio, którego ukryto na Morawach.
Dopiero w 1946 roku powrócił do zamku podający się za potomka Antoniego – Andrzej Benesz, działacz powojennego Stronnictwa Demokratycznego. Ku zdumieniu towarzyszących mu oficjeli wydobył spod schodków ołowianą tubę kryjącą kipu, inkaskie pismo węzełkowe z napisami Vigo, Titicaca, Dunajecz. Jak głosi legenda nazwy wskazywały miejsca gdzie po nieudanym powstaniu ukryto skarb Inków.